News

Do tekstów pochodzących z bloga - wszelkie prawa są zastrzeżone

piątek, 21 lipca 2017

Muzyka, która łagodzi codzienność



Postanowiłem zaopiekować się wewnętrznym, nie tyle dzieckiem, co nastolatkiem i dać mu coś, o czym marzył, a czego nie miał szansy zrealizować. Co było tym marzeniem, gdy miałem naście lat? Chciałem nauczyć się grać na gitarze.
Przez krótki czas przychodził do mnie „chłopiec z gitarą” i próbował nauczyć podstawowych chwytów, które zamieniały się w miłe dla uszu melodie. Niestety, nie trwało to długo, bowiem chłopiec nie spodobał się mojej matce, uważała, że zawraca mi głowę bzdurami, że marnuję tylko czas, który powinienem wykorzystywać na odrabianie lekcji. O własnej gitarze, nawet nie miałem co marzyć, bo ja taki mały a gitara duża (i droga), a co będzie, gdy okaże się, że nie mam talentu albo zniechęcę się po pierwszych nieudanych próbach (tak, matka od razu założyła, że to nie może się udać. Nie mnie.), że szkolna nauka ważniejsza, a szlifowanie gitarowych umiejętności wymaga poświęcenia wielu godzin, że samodzielnie niczego się nie nauczę a wizyty „chłopca z gitarą” są niemile widziane. Marzenie prysło jak bańka mydlana.
Gdy dorosłem, w moim życiu pojawił się inny „chłopiec z gitarą”. Godzinami mogłem słuchać jak gra. Obserwowałem, jak jego palce swobodnie i precyzyjnie przesuwają się po gryfie, jak odtwarza ze słuchu znane melodie. Byłem pełen podziwu dla jego samorodnego talentu. Pewnie, nauczyłby mnie grać, gdyby nam codzienność nie zszarzała. Sam też przestał sięgać po gitarę. Inne rzeczy stały się ważniejsze.
Mimo upływu lat, moja love do muzyki gitarowej nie zmieniła się. Coraz częściej zaczęła nawiedzać mnie myśl, że „gdybym miał gitarę, tobym na niej grał”. Tydzień temu owa myśl zmaterializowała się. Czeka mnie więc dużo nauki, ćwiczeń, bólu palców, ale i ogrom przyjemności. Czyż w życiu nie chodzi o to, by robić to, co się kocha?


2 komentarze:

  1. Jasne, że tak! więc powodzenia! :)
    Ja też zawsze chciałem umieć grać na jakimś instrumencie ale to było za mało skonkretyzowane, no bo co to znaczy na "jakimś"? :P myślę, że w muzykę pchał się nie będę ;) ale za to chcę się nauczyć rysować! :) mam dobrą podobno książkę ("Rysunek" - Betty Edwards), czytam, zaczynam, też musi się udać! :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Myślę, że jeśli komuś na czymś naprawdę zależy (tu: na zdobyciu nowych umiejętności), to nie ma innej opcji, jak ta, że da się to osiągnąć, przynajmniej w stopniu zadowalającym. Powodzenia, Wendigo :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za dodanie komentarza :) Twój komentarz pojawi się po zatwierdzeniu.