Zapomniałem, jak to jest
kłaść się spać obok Człowieka i budzić się przy Nim.
Zapomniałem, jak miło jest
pójść z Człowiekiem na spacer, do kina, teatru, na zakupy, czy
gdziekolwiek indziej.
Zapomniałem, jak to jest
wspólnie planować urlop albo wypad weekendowy.
Zapomniałem, jak gotuje się
na dwie osoby.
Zapomniałem, jak fajnie
jest razem obejrzeć film albo mecz, posłuchać muzyki, podyskutować
lub pomilczeć.
Zapomniałem, jak się czeka
na powrót Człowieka z pracy.
Zapomniałem, jak to jest
trzymać Człowieka za rękę.
Zapomniałem...
Po 10
latach można zapomnieć – wszystko.
Ludzie
często nie doceniają tego, co mają. Gonią za hajsem, który potem
zamieniają na przedmioty. Otaczają się coraz większą ilością
przedmiotów, a coraz mniejszą ilością ludzi. Dobra materialne
stają się sensem istnienia. Trzeba więc zasuwać po godzinach,
wziąć dodatkowe pół etatu, zrobić biznes, żeby dorównać, a
nawet przewyższyć, kuzyna albo sąsiada. Wszechobecna choroba
wściekłych krów: „Muuuszę to mieć”. A gdy jakieś dobro
luksusowe staje się nieosiągalne, pojawia się frustracja,
rozżalenie, a często depresja. Droga donikąd.
Przemijanie
w otoczeniu przedmiotów nie jest w stanie zaprowadzić nas do tego
miejsca, w którym – niczym fajerwerk – wybuchnie nam przed
oczami napis: „Totalne szczęście”. Zawsze znajdziemy kolejny
cel – kolejną rzecz do zdobycia, która, według nas, da poczucie
szczęścia. Potem będzie kolejna rzecz i kolejna... A do szczęścia
ciągle daleko.
Możesz
wydać półroczną pensję na zakup olbrzymiej „plazmy”, która
zawiśnie na Twojej ścianie. Możesz ją wielbić każdego dnia, ale
bez wzajemności. Droga „plazma” nie przykryje Cię kołdrą w
mroźną noc, nie zaparzy Ci malinowej herbaty, gdy będziesz chory,
nie przytuli, gdy będzie Ci źle, nie połazi z Tobą po górach lub
po nadmorskim brzegu...
Też
tak kiedyś robiłem, troszkę rekompensując sobie brak miłości w
toksycznym związku. Wreszcie przyszedł moment, gdy bez żalu
rozstałem się z jednym i drugim. Pozwoliłem, by życie ostro
przeczołgało mnie po betonie. Wyszło mi to na dobre. Dzięki tym
doświadczeniom, odkryłem inne wartości, dalekie od materialnych.
Zdałem sobie sprawę, że mając wszystko, tak naprawdę nie miałem
niczego, bo to, co miałem, było głównie efektem cudzych wizji
życia i cudzych marzeń – nie moich.
Ja,
chciałbym tylko odzyskać to, o czym zapomniałem, bo – tak
naprawdę – do szczęścia nie potrzeba zbyt wiele.
Może to przez złe doświadczenia, ale wolę przedmioty od ludzi. Rzeczy będą mnie cieszyć cały czas, a ludzie krzywdzą, wykorzystują, stwarzają problemy i nie dają nic w zamian.
OdpowiedzUsuńOczywiście, rozumiem Twoje marzenie i mam nadzieję, że Ci się ono spełni. Ale wiesz, że druga połówka nie spadnie Ci z nieba, musisz szukać. Sama nie przyjdzie. Tak więc do boju, Awryś:)
As
Ej, Asku, czy Ty, przypadkiem, nie wrzucasz wszystkich do jednego worka? :)
OdpowiedzUsuńTeż znam takich ludzi, którzy krzywdzą, wykorzystują, stwarzają problemy i nie dają nic w zamian. Dlatego często powtarzałem, że „ze wszystkich ludzi na świecie, najbardziej kocham psy”, bo one kochają za nic.
A co do szukania... Im usilniej się szuka, tym mniej się znajduje. Nie mam parcia, by za wszelką cenę znaleźć kogoś, bo to na ogół źle się kończy. Czasem rozmawiam z ludźmi, wierząc, że spotkam kogoś, kto „nadaje na tej samej fali” - to jest dla mnie najważniejsze.
Ująłem to tak niezbyt trafnie. Chodziło mi o to, że akurat takie osoby spotkałem na swojej drodze i mam może teraz taki uraz. Nigdy nie oceniam nikogo zanim go nie poznam - taką mam zasadę. Ale po wielu niepowodzeniach zacząłem się dystansować od ludzi.
UsuńA jeśli chodzi o tę drugą połówkę to po prostu trzymam kciuki.
As
Domyślam się, że jednak trochę różnicujesz ludzi, bo inaczej nie rozmawiałbyś z innymi na MBN czy ze mną.
OdpowiedzUsuńW ogóle trudno jest kogoś znaleźć, a ludziom, którzy mają jakiś problem ze sobą tym bardziej. Może gdyby inni mieli trochę więcej wiedzy na temat As czy Ts, byłoby inaczej, łatwiej...? Wierzę jednak, że w końcu, jakiś Człowiek wygra w Twoich oczach z przedmiotami :)
Wiem, wiem. Mnożę się na waszych blogach niczym wściekły gremlin hehehe. Zauważyłem:)
UsuńAs
Ale bardzo sympatycznie się mnożysz, więc nie przestawaj :)
Usuń