News

Do tekstów pochodzących z bloga - wszelkie prawa są zastrzeżone

wtorek, 23 sierpnia 2016

Moje serce było ze szkła


Moje serce było ze szkła. Ciężko żyć z takim sercem.
Przez lata tworzyły się na nim rysy. Niektóre potem pękały. Brzegi serca stawały się coraz bardziej kruche. Lekarz Czas, robił co mógł – wypełniał ubytki, sklejał, podklejał... Wszystko na nic.
Wiosną 2014 roku, moje serce rozsypało się. Tysiące szklanych odłamków kaleczyło mnie coraz bardziej – przy najmniejszym ruchu, najprostszej myśli, nawet podczas snu. Kolejne miejsca krwawiły, goiły się i znów krwawiły. A szklane odłamki nadal się rozpadały. Dzisiaj jest ich tyle, że nawet Czas ich nie poskłada, nie sklei.
Jak żyć z potłuczonym sercem? Jak kochać...?

2 komentarze:

  1. Już to chyba kiedyś mówiłem - w komentarzu do wpisu "Boję się... zakochać" - ale wszystko zaczyna się od odwagi. Jeśli będziesz ją miał na to, aby dać sobie szansę i kogoś pokochać, i odwagę na to, żeby ktoś mógł Ciebie obdarować takim uczuciem to Twoje serduszko poskłada się od nowa. Lęki są, były i będą - to największy wróg uczuć, od którego nie da się uciec. Można jedynie się mu postawić. Bardzo trudne zadanie, gdy tak wiele niepokojących myśli się pojawia, ale chyba nie ma innej drogi niż ta. W kochaniu kogoś trzeba być niesamowicie odważnym.
    Pozdrawiam, Awrysiu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko to prawda, ale moje serce rozpadło się zupełnie z innego powodu. I dlatego wątpię, by kiedyś się poskładało.
    Również pozdrawiam, Asku.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za dodanie komentarza :) Twój komentarz pojawi się po zatwierdzeniu.