News

Do tekstów pochodzących z bloga - wszelkie prawa są zastrzeżone

sobota, 11 marca 2017

Rodzice, obudźcie się!


Gdy po raz kolejny słyszę, czytam o zachowaniach rodziców względem swoich transseksualnych dzieci (homoseksualnych również), to dochodzę do przekonania, że jest całkiem sporo osób, które nie zasłużyły na to, by zostać rodzicami. Never!
Będę teraz brutalny. Tak więc, pseudorodzice... Jeśli nie umiecie zaakceptować swojego dziecka tylko dlatego, że nieco „inne” przyszło na świat, jeśli dręczycie je codziennie z powodu owej „inności”, jeśli wymuszacie na nim zachowania, które nie leżą w naturze dziecka, jeśli nie chcecie być dla dziecka wsparciem i w ten sposób próbujecie je „wyleczyć”, jeśli straszycie je utratą rodziny i domu, albo, co gorsza, spełniacie te groźby, jeśli odczuwacie wstyd, że macie dziecko o innej tożsamości płciowej czy orientacji seksualnej, jeśli nie pozwalacie mu żyć tak, jak chce nawet w dorosłym życiu, to... Nie zasługujecie, by ktokolwiek nazywał was mamą czy tatą. Nie zasługujecie na miłość waszego dziecka ani na czyjkolwiek szacunek. I nie macie prawa oczekiwać wsparcia od dziecka (nawet dorosłego), jeśli sami go nie dawaliście. Nie macie prawa uczestniczyć w dalszym życiu waszego dziecka, bo jedyne co potraficie to komplikować je. To przez was cierpią wasze dzieci, przez was dokonują prób samobójczych i samobójstw, przez was nie wiedzą, jak żyć i popełniają coraz gorsze wybory i błędy, przez was wpadają w coraz głębszą depresję, a potem szukają wsparcia u zupełnie obcych ludzi. Dla waszych dzieci to nie odmienna tożsamość płciowa i orientacja seksualna jest największym problemem – największym problemem jesteście wy, pseudorodzice.
Obudźcie się wreszcie i zacznijcie, w końcu, kochać wasze dzieci takimi, jakie są! One nie prosiły się na ten świat. To wy zdecydowaliście, w którymś momencie, że zostaniecie rodzicami. Dziecko to nie zabawka. Dziecko to nie jest Plastuś, którego można lepić według własnego widzimisię, narzucając mu sposób widzenia świata, role społeczne, płeć, czy to, kogo może kochać, a kogo nie. Dziecko ma również własną osobowość, którą chce wyrażać, bo tylko wtedy będzie szczęśliwe. Jeśli tego nie jesteście w stanie pojąć, jeśli jedynie potraficie unieszczęśliwiać swoje dziecko – nie nazywajcie siebie rodzicami, bo to olbrzymie nadużycie. A więzy krwi nie uprawniają was do niszczenia tych, których powinniście kochać i wspierać.
Obudźcie się, póki czas...

2 komentarze:

  1. Ogólnie fajny wpis. Napisałeś, że "dziecko to nie Plastuś", całkiem trafnie, ja kiedyś usłyszałem gdzieś podobnie, że "dziecko to nie kolorowanka" ;-)
    Wszystkiego dobrego

    OdpowiedzUsuń
  2. Trochę mnie poniosło... Znam to z autopsji i szlag mnie trafił, gdy usłyszałem kolejną - dwudziestą, trzydziestą, a może setną - opowieść z tego gatunku.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za dodanie komentarza :) Twój komentarz pojawi się po zatwierdzeniu.