Całe
życie przyglądałem się swoim kolegom, kuzynom i myślałem:
dlaczego nie mogę być taki, jak oni? Dlaczego nie mogę wyglądać
jak oni? Nie marzyłem nawet, by być mega przystojnym, nie marzyłem
o widocznej muskulaturze. Chciałem być przeciętnym chłopakiem,
potem przeciętnym mężczyzną – tylko tyle.
Moje
życie wewnętrzne od zewnętrznego dzieliła szyba. Stałem przy
niej i obserwowałem toczące się po drugiej stronie życie. A nawet
jeśli w jakiś sposób uczestniczyłem w zewnętrznym życiu, była
to jedynie gra pozorów, bo nie mogłem być sobą.
Wczoraj,
po małej i sympatycznej wymianie zdań na jednym z forów,
uświadomiłem sobie, że nadal stoję za szybą, że nadal jestem
tylko obserwatorem prawdziwego życia. Było to przykre uczucie.
W moim
przypadku, pomiędzy „chcieć” a „móc” jest olbrzymia
przepaść, której ani ja, ani medycyna nie jesteśmy w stanie
pokonać. Nigdy nie będę taki, jak ci po drugiej stronie. Nawet do
upragnionej przeciętności będzie mi daleko. I nigdy nie doświadczę
tak wielu wspaniałych rzeczy, bo jak
ktoś ładnie to ujął: „muszę wspinać się po to, co u innych
leży na podłodze”, a do niektórych rzeczy, po prostu, nie
dosięgnę.
Na co
dzień, staram się odsuwać od siebie podobne myśli, lecz kiedy
przedrą się, jak teraz, jedyne czego chcę, to przestać istnieć.
Życie
za szybą wydaje się względnie bezpieczne, ale ogólnie rzecz biorąc,
jest do dupy.
Co tu dużo mówić - rozumiem to, mam podobne przemyślenia... Ale od jakiegoś czasu dość szybko też przychodzi mi od razu do głowy myśl, że nie tylko ja mam takie problemy, nie tylko u mnie się coś popsuło... i nawet nie tylko u innych transseksualistów, a też po prostu u całej masy innych mężczyzn... Bo tak się niby myśli, że wszyscy wokół są "normalni" i tylko z nami coś nie tak, ale przecież tak nie jest... tylko inni ze swoimi słabościami najczęściej też się kryją...
OdpowiedzUsuńMasz rację. Jest cała masa ludzi, którzy mają jeszcze bardziej pod górkę, dlatego nie marudzę codziennie, że dostałem od natury (czy losu) dość fatalną kombinację... Staram się z tym żyć, aczkolwiek czasem nie jest łatwo.
OdpowiedzUsuń